Wszystko

Jak samodzielnie zorganizować wyjazd do Azji? cz. 1

Wiele osób mnie pyta, skąd biorę pieniądze na takie wyjazdy. Inni pytają, czy się nie boję, jeszcze inni, skąd wiem, jak wszystko zrobić. Popularne pytania to: “Gdzie wy tam śpicie”, “Naprawdę nie rezerwujecie wcześniej noclegów?!”, “A jeść tam coś normalnego można?” Postanowiłam przygotować krótki poradnik o tym, jak taki wyjazd zorganizować. Poradnik naprawdę od podstaw, jeśli więc już wyjeżdżaliście gdzieś samodzielnie, to raczej nie znajdziecie tu wiele nowości.

1. Decyzja

Tak naprawdę, to jest pierwszy i najważniejszy krok. Nie zebranie pieniędzy, namówienie kogoś na wspólny wyjazd, załatwienie urlopu. Najważniejsza jest decyzja, że jadę. Gdy już wiemy, że chcemy jechać i że jesteśmy na to zdecydowani, inne rzeczy dadzą się jakoś załatwić, wierzcie mi.

Na taki wyjazd nie trzeba mieć nie wiadomo ile kasy. Zarabiam zdecydowanie poniżej średniej krajowej, nie chcielibyście wiedzieć ile poniżej;) Ale raz na rok, czasem raz na dwa lata, mogę sobie na takie wyjazd pozwolić. Jak dokładnie obliczyć, jakie kwoty wchodzą w grę i ile trzeba mieć odłożone, napiszę w dalszej części. Na razie istotne jest to, że jeśli zarabiacie tyle, aby wyjechać na powiedzmy 10 dni nad Bałtyk, jesteście też w stanie prędzej czy później odłożyć na wyjazd do Azji.

Następnie warto zdecydować, dokąd jechać. Jeśli wiecie, że chcielibyście “gdzieś do Azji” (czy też może “gdzieś do Ameryki Południowej” itp), to warto kupić przewodnik po całym regionie. Takim przewodnikiem po Azji Południowo-Wschodniej może być “South East Asia on a Shoestring” wydawnictwa Lonely Planet. Książki Lonely Planet można zamówić w empik.com, w innych księgarniach internetowych, albo bezpośrednio ze strony wydawnictwa Lonely Planet. W Poznaniu można je dostać w księgarni turystycznej w Pasażu Apollo. Przewodniki na takie wyjazdy są dostępne w języku angielskim, po polsku wybór będzie znacznie mniejszy. Podstawy angielskiego są zresztą i tak niezbędne, nie trzeba jednak posługiwać się tym językiem biegle – większość waszych rozmówców w Azji będzie mówiła raczej nieskomplikowanym językiem.

Gdy już macie przewodnik, poczytajcie o różnych krajach w regionie. Sprawdźcie, jakie są dobre terminy na każdy z nich, gdzie łatwo się podróżuje itp. W Azji dobrym krajem na początek jest Malezja albo Tajlandia, Indonezja też nie byłaby złym wyborem.

2. Bilety lotnicze

Skoro się już zdecydowaliśmy, trzeba się jakoś na miejsce dostać. Osoby bojące się latać, a za to dysponujące długim urlopem mogą oczywiście wybrać pociąg, ale zakładam, że większość będzie wolała polecieć. Jeśli chcecie znaleźć bilet w dobrej cenie, trzeba szukać wytrwale. Generalna zasada jest tak, że mniej więcej pół roku przed wyjazdem (niektózy zaczynają nawet rok przed) zaczynamy przeszukiwać strony linii lotniczych oraz wyszukiwarki biletów w celu upolowania atrakcyjnej promocji. Dobra cena biletu jest oczywiście względna. Dla nas jest to mniej niż 2000 zł z Europy do Bangkoku. Udało nam się kiedyś kupić bilet za 1600 zł, w tym roku wydaliśmy trochę ponad 2000, jako że zdecydowaliśmy się na wyjazd zbyt późno.

Nie szukamy biletu do portu docelowego, ale do takiego, do którego lata dużo linii i jest wiele promocji. W Azji Płd-Wsch najtaniej lata się do Bangkoku, dużo ciekawych promocji jest też na trasach do Kuala Lumpur i Singapuru. Tanio można dolecieć do Indii i na Sri Lankę. Zdarzają się dobre ceny do Pekinu.

Ja szukam najczęściej biletów z Niemiec, jako że z Poznania mam tam dobry dojazd. Trudniej znaleźć dobrą cenę bezpośrednio z Polski. Osoby mieszkające we wschodniej części kraju powinny rozważyć kupno biletów z Kijowa, który jest dużym hubem lotniczym.

Gdy zaczynam szukać biletów, regularnie odwiedzam kilka – kilkanaście stron. Zaglądam na nie co najmniej raz w tygodniu. Są to:

Forum Travelbit Giełda biletów lorniczych – najwięcej promocji znalazłam tam, zawsze ktoś informuje, że gdzieś są dobre ceny na bilety.

Wyszukiwarki biletów:

http://www.expedia.com/,

http://www.momondo.com

http://www.skyscanner.pl/

http://tanie-latanie.net

http://www.lowfareflights.co.uk – pokazuje niskie ceny na wszystkie daty na ileś miesięcy do przodu, można sobie zaplanować wyjazd według tego

Ja najczęściej na wyszukiwarkach sprawdzam, jakie linie w ogóle latają na interesującej mnie trasie i które są w miarę tanie, a potem już zaglądam bezpośrednio na strony www tych linii. Do Azji Płd-Wsch polecam:

http://www.emirates.com/de/english/ (wyszukuje loty z Niemiec, strona w języku angielskim)

http://www.emirates.com/uk/english/ (wyszukuje loty z Wielkiej Brytanii)

Linie Emirates do każdego biletu lotniczego dołączają bilet na pociąg niemiecki z dowolnego miejsca w Niemczech. To znaczy, że wystarczy dojechać do granicy niemieckiej i dalej można jechać za darmo pociągiem. My lecieliśmy teraz z Hamburga. Dojechaliśmy samochodem do Słubic, zostawiliśmy tam samochód na tanim płatnym parkingu, przeszliśmy piechotą przez most do Frankfurtu nad Odrą i na dworzec kolejowy tamże, i wsiedliśmy w pociąg do Hamburga przez Berlin. Połączenie kompletnie bezproblemowe, nawet miejscówek nam nie kazali wykupywać.

Qatar Airways

Etihad Airways – również przewoźnik ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich

Finnair – można trafić lot z Polski w dobrej cenie

Do Azji tanio latają linie Aerosvit, ale nie leciałam nimi i po przeczytaniu kilku historii w necie, nie bardzo się do tego palę. Jeśli jednak kiedyś nie znajdę innej taniej opcji, pewnie ich wypróbuję.

Można szukać połączeń kombinowanych, np. dolecieć tanimi liniami do Stambułu (dobre połączenia są z Rygi, ale dla nas z Poznania to trochę daleko), a ze Stambułu Turkish Airlines dalej.

Przeważnie raz w roku zdarza się promocja Lufthansy na loty z różnych polskich lotnisk do Singapuru.

Z Europy do Azji lata też tania linia Air Asia. W maju była też rewelacyjna promocja Malaysian Airways, w której można było dostać bilety z Londynu do Kuala Lumpur za 1300 zł (oczywiście cena w dwie strony).

Ciekawą listę pomysłów na tani dojazd do różnych krajów azjatyckich znajdziecie na stronie Koniec Świata.

My najlepsze ceny na wyjazdy letnie znajdowaliśmy mniej więcej w maju, czyli dość późno. Nie mam doświadczenia we wcześniejszym kupowaniu biletów, ale podobno pół roku przed datą wylotu także zdarzają się ciekawe promocje.

Gdy już kupimy bilet do Azji, np. do Bangkoku, należy poszukać biletu do miejsca docelowego. Doświadczeni podróżnicy twierdzą, że nawet ten bilet powinien być pierwszy, bo najlepsze ceny można dostać rok wcześniej. Łatwiej jest więc najpierw zabukować bilet na lot wewnątrz Azji, a potem dopiero dokupić bilet z Europy. Na pierwszy raz chyba jednak tego nie polecam;)

Wewnątrz Azji najłatwiej kupić bilet na linie lotnicze Air Asia. To taki azjatycki Ryanair;) Można kupić bilety przez stronę internetową, płaci się bez problemu polskimi kartami kredytowymi. Są to linie godne zaufania, ich standard jest całkiem dobry;) Przy odrobinie szczęścia i/lub cierpliwości można kupić bilet za dosłownie kilka dolarów z Bangkoku do Wietnamu czy Malezji. Bilety do Indonezji nie były aż tak tanie, dlatego kombinowaliśmy powrót przez Malezję. Szukając korzystnego połączenia, rozrysowałam sobie siatkę ich lotów, i zrobiłam tabelki, w które wpisywałam ceny na różne połączenia, np. Bangkok – Denpasar, Bangkok – Yogyakarta, Bangkok – Kuala Lumpur, Kuala Lumpur – Denpasar, itd. Dużo tego było, możecie mi wierzyć;) Gdy jednak wszystko sobie spisałam, dość łatwo przyszło mi obliczenie, ile będzie nas kosztował bilet w każdym wariancie, czyli bezpośrednio Bangkok – Bali, z przesiadkami na Jawie, z przesiadkami w Malezji, itp.

3. Wizy

Jednocześnie z poszukiwaniem biletów warto sprawdzić, jak wygląda sytuacja wizowa. Wizy potrafią sporo kosztować, czasem warto więc wydać więcej na bilet, ale ominąć kraje, do których wizy są płatne. Aktualne przepisy wizowe znajdziecie na stronach ambasad danych krajów w Polsce, a jeśli informacje tam znalezione nie będą jasne (to się zdarza), jak zwykle pomoże forum na Travelbicie. Jeśli chodzi o kraje Azji Południo-Wschodniej, wygląda to mniej więcej tak:

Tajlandia – Polacy nie potrzebują wizy na pobyt turystyczny do 30-tu dni.

Malezja – jak wyżej, wiz nie trzeba.

Indonezja – wiza turystyczna kosztuje 25$, można ją otrzymać na lotnisku już po przylocie, operacja ta odbywa się bezproblemowo

Kambodża – bez problemu można otrzymać wizę na lotnisku oraz na lądowych przejściach granicznych. Cena to teoretycznie 20$, ale prawdopodobnie przepłacicie, chyba że macie doświadczenie w potyczkach z naciągaczami;) Wizę można też zamówić przez internet – nie próbowałam, ale podobno od niedawna działa to bez zarzutu. Link do e-visy: http://evisa.mfaic.gov.kh/e-visa/vindex.aspx?lng=Pol 

Wietnam – wizę można dostać w ambasadzie w Warszawie oraz na przejściach lotniczych. Nie da się jej otrzymać na przejściach lądowych.

Laos – wizę można dostać od ręki (czeka się około pół godziny) w ambasadzie w Warszawie, kosztuje 70 zł. Można ją też dostać za taką samą cenę w dolarach na większości przejść granicznych z Tajlandią.

Indie – to nie Azja Południowo-Wschodnia, ale warto wiedzieć, że wizę do Indii wyrabia się teraz tylko za pośrednictwem współpracującej z ambasadą agencji i trwa to nieokreśloną ilość czasu. Zazwyczaj do dwóch tygodni, ale może być dłużej. W dodatku wiza ważna jest 3 miesiące od daty wystawienia, a nie od daty wjechania do Indii, co trochę komplikuje sprawę – nie ma sensu wyrabiać jej zbyt wcześnie, a z kolei zwlekając do ostatniej chwili narażamy się na to, że ambasada nie zdąży…

Nie wiem, jak to wygląda w przypadku pozostałych krajów, ale wszystkie informacje łatwo jest znaleźć w necie. Trudniej jest z wizami w przypadku krajów Azji Środkowej, często są one bardzo drogie i aby je otrzymać, trzeba się nieco natrudzić.

Jeśli kraje, do których jedziemy, wystawiają Polakom wizy na granicy, tzw. visa on arrival (VOA), warto jest zabrać z Polski zestaw zdjęć, mogą się przydać.

Warto wiedzieć, że przeważnie do ambasady nie musimy jechać osobiście. Jeśli nie mieszkacie w Warszawie, możecie poprosić kogoś znajomego, a nawet wysłać paszport kurierem. W każdym przypadku należy to jednak sprawdzić przed zapakowaniem paszportów w kopertę;)

Ja przyjmowałam już różne strategie. Jadąc do Tajlandii, Wietnamu i Kambodży większość wiz załatwiłam w Polsce, w tym roku zaś poszłam na żywioł i wszystkie zdobywałam na lotniskach. Najbardziej zaszaleliśmy jadąc do Kirgizji, kiedy to wracaliśmy przez Rosję bez wizy tranzytowej i o mało co nie wylądowaliśmy w areszcie na granicy kazachsko-rosyjskiej. Generalnie lepiej wizy mieć wcześniej, to jasne. Ale jak się komuś nie chce jechać do ambasady, a VOA wchodzi w grę, to czemu nie?

W drugiej części mojego poradnika napiszę trochę o kwestiach zdrowotnych (czy się szczepić, na co, gdzie i za ile, co nam grozi i jak się przed tym ustrzec, i czy w ogóle można), o zakupach przedwyjazdowych (co musimy mieć, a co jest jedynie fajnym, ale nie całkiem użytecznym gadżetem), i o kilku innych sprawach, o których warto wiedzieć. Nie wiem, czy mój poradnik komukolwiek się przyda, jeśli tak to nie wahajcie się przed zadawaniem dodatkowych pytań!

You Might Also Like...

No Comments

    Leave a Reply