Kambodża

Migawki z Kambodzy

Zdjecia autorstwa Agnieszki, bedzie wiecej, jak Aga opanuje obsluge swojego aparatu:) Albo jak uda nam sie znalezc kabelek pasujacy do aparatu Marty;) Na zdjecia Lukasza i moje to wiadomo, ze trzeba poczekac, (dla tych, ktorzy nie wiedza, my fotografujemy na slajdach wciaz, wiec trzeba je najpierw wywolac, potem zeskanowac, troche to potrwa). Kilka migawek z Kambodzy (pogladowo, jakosc niestety musi pozostac taka, bo programow do obrobki zdjec tu nie ma):

granica Kambodzy

Granica Tajlandii z Kambodza – brama do raju czy piekla?;) Od miejsca,  ktorym zrohbione jest zdjecie, do tej wielkiej bramy, szlismy pewnie z godzine, co kilka metrow ktos chcial nam cos przypieczetowac albo sprawdzic;)

Idealny srodek lokomocji – tuk tuk. Przewiewny – w tym klimacie jest to na wage zlota. Generalnie mozna sie czuc jak krol, kierowcy wioza nas, gdzie chcemy, czekaja pod swiatynia nawet kilka godzin. Kierowcy, ktorzy nas woza od dwoch dni, sa swietni – znaja historie Angkoru, opowiadaja o swatyniach, doradzaja, gdzie pojechac  i gdzie zjesc. A dzisiaj zafundowalismy im lekki dreszczyk emocji, ale o tym opowiem nastepnym razem;)

Nocny targ w Siem Reap – pajaki musimy jeszcze raz sfotografowac jutro…

Tej swiatyni chyba nie trzeba przedstawiac. Na razie powiem krotko – przez cale zycie nie obejrzalam tylu kamieni, co tu przez dwa dni;) Aaaale – Somerset Maughan napisal, ze kazdy musi zobaczyc Angkor przed smiercia. I ja sie moge tylko podpisac. Zdjecia beda i tak namiastka, Angkor odbiera sie wszystkimi zmyslami. Ale staramy sie jak mozemy uchwycic ducha tego miejsca i zrobilismy juz ponad 10 rolek slajdow tutaj:) A jutro jeszcze jeden dzien tu zostajemy…

Wiecej zdjec jutro. A poza tym – o rzece tysiaca penisow, o tym, kto sie zgubil w nocy w ruinach w dzungli, i przede wszystkim o tym, jak to jest przez trzy dni wedrowac wsrod stert starozytnych rzezb.

You Might Also Like...

No Comments

    Leave a Reply